Jeep prezentuje elektrycznego terenowca Recon
W Stanach Zjednoczonych zadebiutował nowy elektryczny model marki – pięciodrzwiowy Recon. Auto ma być bardziej terenowe niż elektryczny Wagoneer S i stanie się bezemisyjną alternatywą dla Wranglera. Na razie pokazano odmianę Moab, przygotowaną do jazdy w ciężkim terenie, a jednocześnie zdolną przyspieszyć do 100 km/h w 3,7 sekundy. Cena startuje od około 65 tys. dolarów.
Recon Moab wyposażono w dwa silniki elektryczne o łącznej mocy 650 KM i 840 Nm. Z akumulatorem 100 kWh samochód pokona około 450 km, a ładowanie od 5 do 80 procent potrwa około 28 minut. Każdy silnik posiada osobną przekładnię, a na tylnej osi przewidziano blokadę mechanizmu różnicowego. Do dyspozycji kierowcy jest pięć trybów jazdy dostosowanych do różnych rodzajów nawierzchni oraz funkcja „terenowego tempomatu”. Wzmocniono zawieszenie, a podwozie chronią metalowe osłony.
Producent zdradził jedynie część parametrów użytkowych: bagażnik ma maksymalnie 1866 litrów, a rozstaw osi wynosi 2870 mm. Pod względem geometrii terenowej Recon ustępuje pięciodrzwiowemu Wranglerowi — oferuje kąt natarcia 34 stopnie i zejścia 34,5 stopnia. Dzięki oponom 33" i prześwitowi 237 mm może jednak brodzić w wodzie o głębokości ponad 600 mm.
To pierwszy elektryczny Jeep, w którym można całkowicie zdemontować drzwi. Opcjonalnie dostępny będzie elektrycznie sterowany miękki dach. Wnętrze ma być wykonane z wytrzymałych materiałów syntetycznych, a za multimedia odpowiada system Uconnect 5 z 12,3-calowym zestawem zegarów i 14,5-calowym ekranem centralnym — największym spośród seryjnych modeli marki. Głośniki Alpine umieszczono pod fotelami, aby zachować jakość dźwięku również po zdjęciu drzwi.
Recon okazuje się zauważalnie tańszy od spalinowego Wranglera Rubicon 392 z 470-konnym V8, który kosztuje ponad 100 tys. dolarów. Jednocześnie jego cena jest zbliżona do elektrycznego Wagoneera S. Produkcja ruszy na początku 2026 roku, najpierw dla USA i Kanady, a od czwartego kwartału model będzie oferowany globalnie.