Meteoryt uderzył w Teslę – kierowca twierdzi, że uratował go autopilot FSD
Jak podaje Autoevolution, w Australii doszło do niezwykle rzadkiego zdarzenia – w przednią szybę Tesli Model Y uderzył meteoryt. Właściciel auta przekonuje, że funkcja wspomagania jazdy FSD uratowała mu życie.
Do incydentu doszło nocą na autostradzie, przy prędkości około 110 km/h. Kierowca usłyszał nagły, bardzo głośny huk, a wnętrze samochodu wypełniły odłamki szkła i dym. Po zatrzymaniu pojazdu i jego oględzinach odkryto ślad po uderzeniu meteorytu na przedniej szybie – częściowo stopiony i przypominający wypalenie. Pozostałe elementy auta pozostały nienaruszone, mimo że z początku kierowca myślał, że samochód zderzył się z innym obiektem.
Właściciel Tesli podkreśla, że pojazd był prowadzony przez system FSD i to właśnie on zapobiegł tragedii. Po uderzeniu kierowca miał być całkowicie zdezorientowany i niezdolny do natychmiastowego przejęcia kontroli. System jednak kontynuował jazdę stabilnie, co pozwoliło bezpiecznie zatrzymać auto na poboczu.
Samochód trafił do australijskiego centrum badań meteorytów, gdzie przechodzi szczegółowe analizy. Jeżeli zdarzenie zostanie potwierdzone, będzie to przypadek bezprecedensowy – statystyczna szansa na zderzenie meteorytu z poruszającym się autem oceniana jest na około 1 do miliarda, podczas gdy trafienie głównej wygranej w loterii to około 1 do 8 milionów.