Cła Trumpa uderzają w rynek tańszych samochodów w USA
Wprowadzone wiosną 2025 roku przez prezydenta Donalda Trumpa cła importowe zaczynają istotnie wpływać na strukturę amerykańskiego rynku motoryzacyjnego, szczególnie w segmencie pojazdów w cenie do 30 tysięcy dolarów. Jak wynika z najnowszej analizy Cars Commerce, to właśnie ten przedział cenowy ucierpiał najbardziej, mimo ogólnego wzrostu sprzedaży nowych aut w USA o 3,9% w pierwszej połowie roku.
Podczas gdy średnia cena nowego samochodu w USA wzrosła jedynie o 97 dolarów i wynosi obecnie około 49 tysięcy dolarów, znacząco spadła dostępność tańszych modeli. Jeszcze w 2019 roku auta do 30 tys. dolarów stanowiły 38% rynku, natomiast do połowy 2025 roku ich udział w zapasach dealerskich stopniał do zaledwie 13,6%. Co więcej, aż 92% pojazdów w tym segmencie pochodzi z importu. Jedynie Honda Civic i Toyota Corolla są produkowane lokalnie.
Dla porównania, w segmencie cenowym od 30 do 49 tys. dolarów (czyli niemal połowa rynku) około 50% aut to modele importowane. Wśród pojazdów droższych niż 70 tys. dolarów odsetek importu wynosi 41%. Mimo tej presji, nowe samochody produkowane w USA potaniały średnio o 200 dolarów. Według danych z Cars.com ponad połowa nabywców wybiera teraz auta amerykańskie właśnie z powodu nowych ceł, a 73% osób planujących zakup również skłania się ku produktom krajowego przemysłu motoryzacyjnego.
Obok amerykańskich, bardziej przystępne cenowo stały się również auta kanadyjskie, chińskie i południowokoreańskie. Z kolei ceny pojazdów pochodzących z Unii Europejskiej, które odpowiadają za około 5% zapasów dealerskich w USA, wzrosły średnio o 2500 dolarów. Samochody z Wielkiej Brytanii, które stanowią około 1% rynku, podrożały nawet o ponad 10 tysięcy dolarów.