Tesla odpiera zarzuty dotyczące wysokiego wskaźnika wypadkowości swoich pojazdów elektrycznych
Tesla stanowczo odrzuciła wyniki niedawnego badania, które wskazało markę jako lidera pod względem liczby ofiar śmiertelnych w wypadkach samochodowych w Stanach Zjednoczonych. Jak donosi portal Teslarati, wiceprezes ds. projektowania Tesla, Lars Moravy, oskarżył autorów badania o stosowanie błędnych metod analitycznych.
Kontrowersje wokół raportu iSeeCars
W połowie listopada firma analityczna iSeeCars opublikowała raport, w którym Tesla została określona jako marka z najwyższym wskaźnikiem śmiertelności w przeliczeniu na 1 miliard przejechanych mil. Lars Moravy określił te wypadki jako tragiczne, ale zaznaczył, że Tesla dokłada wszelkich starań, by im zapobiegać. Jednocześnie skrytykował metodologię raportu, sugerując, że analitycy iSeeCars dążą głównie do wzbudzenia sensacji.
Nieścisłości w danych i argumenty Tesla
Moravy wskazał, że raport nie uwzględnia rzeczywistych danych dotyczących przebiegów samochodów Tesla. Zaznaczył, że na koniec 2022 roku całkowity przebieg modeli Tesla Model Y przekroczył 7 miliardów mil, a Model 3 aż 19 miliardów. Według niego, bardziej wiarygodnym wskaźnikiem są wyniki testów zderzeniowych, które dokładniej odzwierciedlają poziom bezpieczeństwa pojazdów.
Tesla Model Y od 2021 roku regularnie zdobywa najwyższe oceny bezpieczeństwa od amerykańskiego Instytutu Ubezpieczeniowego na rzecz Bezpieczeństwa Drogowego (IIHS), co według Moravy dowodzi, że samochody marki należą do najbezpieczniejszych na rynku.
Tesla stawia na rozwój autonomii
Firma zapowiedziała dalsze inwestycje w rozwój technologii autonomicznej jazdy, co ma jeszcze bardziej zwiększyć bezpieczeństwo jej samochodów. Jednocześnie jednak Tesla zmaga się z opóźnieniami w realizacji innych projektów, takich jak sportowy Roadster, który ponownie został przesunięty na dalszy plan na rzecz rozwoju systemów robotaxi Cybercab.
Tesla wyraziła przekonanie, że statystyki, oparte na rzetelnych danych, oraz jej wysiłki w zakresie innowacji technologicznych, lepiej obrazują rzeczywisty poziom bezpieczeństwa jej pojazdów, niż sensacyjne raporty.