W Wiedniu zabroniono trzymać Ferrari na balkonie
Jak informuje Bild, 28-letni mieszkaniec Wiednia, Amar Dezic, został zmuszony do ponownego wezwania dźwigu, aby ściągnąć swoje Ferrari 296 GTB z balkonu własnego mieszkania. Tydzień wcześniej umieścił tam samochód z myślą o bezpiecznym zimowym przechowaniu, lecz lokalne organy nadzoru technicznego nakazały natychmiastowe usunięcie pojazdu.
Dezic wyjaśnił, że od dłuższego czasu szukał miejsca do zimowego postoju swojego włoskiego coupe, które kosztowało go 300 tysięcy euro. Wszystkie miejsca parkingowe w jego kompleksie mieszkaniowym były zajęte, więc właściciel auta wpadł na niecodzienny pomysł. Zainspirowany luksusowymi apartamentowcami w Dubaju, gdzie stosuje się specjalne windy samochodowe, postanowił umieścić superauto na własnym balkonie. Planując estetyczną oprawę, chciał później zabudować Ferrari szklaną konstrukcją i dodać podświetlenie, tworząc swoistą instalację artystyczną.
Do podniesienia 1,4-tonowego samochodu na wysokość drugiego piętra konieczny był dźwig, którego wynajem kosztował czterocyfrową kwotę. Jednak gdy nagrania z nietypowej operacji zaczęły krążyć w lokalnych mediach społecznościowych, sprawą zainteresował się nadzór budowlany. Urzędnicy ocenili, że ryzyko przeciążenia konstrukcji balkonu jest zbyt duże i nakazali właścicielowi natychmiastowy demontaż instalacji. Ostatecznie Ferrari 296 GTB spędzi zimę w magazynie firmowym Dezicia, który zajmuje się dostawami części i tuningiem aut premium.